30.05.2018

Kapitan Nauka: Gra edukacyjna Zakupy 3-7 lat


Kto z Was, będąc dzieckiem nie bawił się chętnie w sklep? To jedna z tych zabaw, do których bez większego trudu można było nakłonić nawet chłopców, sprzedawało się wszystko, co było pod ręką, Drewniane klocki udawały artykuły spożywcze, domino spełniało rolę środka płatniczego. Dziś w sklepach znajdziecie całą masę zabawek imitujących "dorosłe" produkty. Środki spożywcze, fikcyjne pieniądze, kasy, a nawet całe "sklepy". Wybór jest bardzo duży, ale co tu kryć, trochę kosztuje i zajmuje sporo miejsca w mieszkaniu. Być może więc zdecydujecie się na alternatywę, wydaną w serii Kapitan Nauka? Z założenia jest to gra edukacyjna, która oferuje aż 12 wersji zabawy. Szybko jednak okazuje się, że możliwości wykorzystania tego zestawu jest o wiele więcej.



Gra edukacyjna Zakupy składa się z 4 koszyków zakupowych, 4 obustronnych list zakupów oraz 48 żetonów z artykułami z ośmiu sklepów. Jak już wspomniałam, autorzy gry oferują aż 12 wariantów zabawy, które trenują pamięć, spostrzegawczość, koncentrację i myślenie logiczne, a przy okazji uczą umiejętności współdziałania z innymi graczami. Jako że nazwy wszystkich produktów zapisane są zarówno w języku polskim, jak i angielskim, gra przyda się również starszym dzieciom, które rozpoczynają właśnie przygodę z językiem angielskim. Nawet jeśli sami niezbyt dobrze władacie tym językiem, będziecie w stanie w pełni skorzystać z możliwości zestawu - na stronie internetowej Kapitana Nauki, pod opisem tej gry, znajdziecie bowiem plik z nagraniem wszystkich występujących tu słówek. 

12 wariantów gry to naprawdę sporo, jak jednak wspomniałam, możliwości jest o wiele więcej. Moja córka przykładowo już po pierwszej rozgrywce, "zabrała zakupy do domu", gdzie musiała je odpowiednio posortować. I tak czapka i kurtka trafiły do przedpokoju, urocza spódniczka w groszki do jej pokoju, nożyczki powędrowały do biura, bo można z nich korzystać tylko pod nadzorem rodziców, kredki mogą jednak od razu powędrować do dużego pokoju, tak aby w każdej chwili można było zacząć malować. Innym pomysłem jest choćby sporządzenie prawdziwej listy zakupów po zakończeniu zabawy, no i oczywiście wspólna wyprawa do sklepu. 

Gra edukacyjna Zakupy jest kolejnym strzałem w dziesiątkę, pretekstem do sympatycznej, ale i rozwijającej zabawy. Przedział wiekowy od 3-7 lat nie jest ani trochę przesadzony. Tu każde dziecko ma szansę wybrać wariant dopasowany do swojego wieku i potrzeb. Produkt warto kupić bezpośrednio na stronie https://www.kapitannauka.pl/ na której regularnie pojawiają się fajne promocje. Zachęcam.

28.05.2018

"W obłokach marzeń" Izabela M. Krasińska





Autor: Izabela M. Krasińska
Cykl: Pod skrzydłami miłości (tom 3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 9 maja 2018
ISBN: 9788379769148










Izabela M. Krasińska jest absolwentką filologii polskiej. Ta wielbicielka kotów i muzyki francuskiej jest również autorką trylogii Pod skrzydłami miłości. "W obłokach marzeń" to ostatnia książka z tej serii, z której wierni czytelnicy dowiedzą się, jak ostatecznie potoczyły się losy ich ulubieńców.

Piotr dochodzi do siebie po poważnym wypadku samochodowym. Mimo początkowych oporów, razem z Martą i dziećmi przeprowadzają się do niewielkiej miejscowości Zarzewie. Tutaj ma się ziścić ich marzenie o domowej sielance. Niestety mężczyzna nadal nie potrafi poradzić sobie ze swoimi ułomnościami i upływem czasu. Chciałby, jak dawniej, nieustannie znajdować się w centrum wydarzeń, przez co notorycznie pakuje się w kłopoty. Wysoki poziom adrenaliny zapewnia mu pojawienie się sympatycznych, młodych sąsiadów z dwójką uroczych dzieci. Piotr nie może oprzeć się wrażeniu, że w życiu tej pary dzieje się coś niepokojącego. Zaczyna dokładniej ich obserwować i szybko wpada na właściwy trop. Jak jednak pomóc drugiemu człowiekowi, gdy brak bezsprzecznych dowodów, wszystko opiera się na domysłach?

Choć powieść "W obłokach marzeń" jest naprawdę interesująca i porusza ważne tematy, niestety muszę zacząć od paru słów krytyki. Po pierwsze żałuję, że na okładce nie pojawiła się choćby najmniejsza wzmianka o tym, że powieść stanowi trzecią część trylogii. Może i znajomość wcześniejszych części nie jest tutaj konieczna, autorka przywołuje wszystkie najważniejsze zdarzenia z poprzednich części, myślę, że to jednak czytelnik powinien mieć możliwość podjąć decyzję, w jakiej kolejności chciałby czytać książki. Inna sprawa to sama okładka i tytuł powieści, w moim przekonaniu bardzo mylące. Jeżeli bowiem szykacie książki lekkiej i niezobowiązującej, lekturę "W obłokach marzeń" powinniście odłożyć na później. Izabela M. Krasińska porusza bowiem tematy trudne i bolesne, kolejne rozdziały czyta się z rosnącym niepokojem.

Choć lektura "W obłokach marzeń" była czymś zupełnie innym niż zakładałam, nie żałuję czasu, jaki jej poświęciłam. Książka podejmuje bowiem jednen z bardzo złożonych i szalenie ważnych tematów, a mianowicie problem przemocy domowej. Z problemem tym każdego dnia na całym świecie zmaga się wiele kobiet. Jeśli wierzyć statystykom, w samej Polsce, w wyniku obrażeń umierają tygodniowo 3 kobiety. Ta liczba robi wrażenie i trudno nie zadać sobie pytania, jak w dzisiejszych czasach jest to w ogóle możliwe. Izabela M. Krasińska obrazuje to na przykładzie małżeństwa Lipskich. Młode małżeństwo sprawia wrażenie szczęśliwego. Kobieta jest może nieco nieśmiała, jej mąż za to jest duszą towarzystwa i łatwo zyskuje sobie sympatię otoczenia. Osoby postronne mają niewielkie szanse, by zorientować się, że w życiu tej dwójki dzieje się coś bardzo złego. Dopiero Piotr, człowiek dobrze znający problematykę, jest w stanie prawidłowo rozpoznać symptomy regularnie zastraszanej ofiary. Niestety nawet on niewiele może zrobić. Zdaje się być jedyną osobą, która jest świadoma problemu, brakuje mu namacalnych dowodów. Sama ofiara jest zaś zbyt przerażona, by skorzystać z oferty osoby, która wyciąga do niej pomocną rękę. Czy w tej sytuacji można liczyć na szczęśliwe zakończenie?

Przemoc nie jest jednak jedynym interesującym tematem, nakreślonym w powieści. Związki Piotra z Martą, a także Wojtka z Agatą przechodzą wiele trudności. Wygląda na to, że autorka książki zapragnęła odczarować romantyczne związki i pokazać, że bycie z drugą osobą to nie tylko przyjemne motylki w brzuchu, a również proces nieustannego docierania się, konflikty na różnych poziomach, kryzysy, pokusa, by poszukać czegoś, co przynajmniej na pierwszy rzut oka wydaje się bardziej ekscytujące. Jak więc już wspomniałam, książka może nieco zaskoczyć niepoprawnych romantyków, za to sporo zyskać w oczach czytelników mocno stąpających po ziemi. 

Książka "W obłokach marzeń" podejmuje ważne tematy i szybko przemawia do wyobraźni czytelnika, niestety pojawiły się pewne drobiazgi, które nieco utrudniły mi śledzenie wydarzeń. O ile nie mam wątpliwości, że otoczenie Lipskich uznawało ich za przykładną rodzinę, o tyle nie potrafię sobie wyobrazić, że dzieci pary przez kilka lat nie zorientowały się, co dzieje się w ich domu. Przykładowo w jednej scenie stojąca pod drzwiami Marta, słyszy niepokojące odgłosy wydobywające się z domu Lipskich. Przebywające w domu dzieci zdają się jednak zawsze spać jak zabite, nie dostrzegać coraz to nowych obrażeń na ciele matki (czy naprawdę wszystko da się aż tak dobrze zatuszować makijażem noszonym 24 godziny na dobę?). Inna sprawa to dość irytujące wykorzystanie przez pisarkę nazwisk bohaterów naprzemiennie z ich imionami. Zdaję sobie sprawę, że autorka próbowała wprowadzić pewne urozmaicenie, jednak wydaje mi się, że istnieje wiele bardziej fortunnych opcji. Czytając o rozmowie Lipskiej z Majewską mam wrażenie, że to dialog trzeciorzędnych kumoszek, który niewiele wnosi do fabuły. I tak Marta i Daria, których losy miały stać mi się bliskie, dosłownie ze zdania na zdanie "oddalały" się ode mnie na parę kilometrów. Do tego zabiegu nie zdołałam się przyzwyczaić i niestety irytował mnie do samego końca. 

"W obłokach marzeń" ma swoje niezaprzeczalne plusy, dla których książką warto się zaiteresować. To, co przy okazji dowiedziałam się o wcześniejszych książkach w zupełności mi wystarczy i raczej nie zdecyduje się na ich lekturę. Potencjalnym czytelnikom zalecam tym razem czytanie we właściwej chronologii, tak by zakończenie zrobiło na nich pełne wrażenie. Książkę polecam głównie fanom literetury obyczajowej podejmującej trudne tematy, niepoprawnym romantyczkom zalecam natomiast nieco ostrożności. To książka dająca do myślenia, nie mogę jednak obiecać, że będą to przyjemne myśli...

25.05.2018

Business English Magazine 65/2018


Piękna pogoda sprzyja ogólnemu rozleniwieniu i skutecznie odciąga od nauki. W takich chwilach warto postawić na sprawdzone materiały, naukę, która łączy się z rozrywką, połączenie przyjemnego z pożytecznym. Moja propozycja to oczywiście Business English Magazine, czasopismo dzięki któremu nieustannie możecie pracować nad znajomością języka angielskiego, jednocześnie dowiadując się wielu ciekawych szczegółów na temat otaczającego Was świata.

Za nami najbardziej ekscytujący ślub tego roku, amerykańska aktorka poślubiła angielskiego księcia. Skoro emocje nieco opadły, warto dowiedzieć się czegoś na temat fenomenu całej rodziny królewskiej. Królowa zdaje się stanowić markę samą w sobie. Co sprawia, że od lat może szczycić się tak mocną pozycją, jaki skrywa się za nią majątek? Brytyjska rodzina królewska jak zawsze intryguje i zaskakuje...

Żyjemy w bardzo stresujących czasach, ciągły pośpiech skutecznie utrudnia nam życie i często negatywnie wpływa na nasze zdrowie. W najnowszym numerze BEM będziecie mieli okazję poznać Kelly McGonigal, kobietę, która stara się udowodnić, że ... ze stresem można się zaprzyjaźnić i może się on dla nas stać pozytywnym motywatorem.

Ameryka to miejsce, w którym zwykły pucybut może stać się milionerem. To właśnie tu powstało wiele znakomitych firm, w których ludzie mogą zrobić zawrotną karierę. To również tutaj pojawiły się przedsiębiorstwa, w których praca staje się prawdziwym koszmarem. Koniecznie przeczytajcie o miejscach, w których zdecydowanie nie chcielibyście pracować.

W najnowszym numerze magazynu pojawiło się oczywiście o wiele więcej ciekawych artykułów, wiele z nich możecie ściągnąć w wersji audio, co również stanowi dobry trik w dni, gdy brakuje nam chęci do nauki. Nieustannie zachęcam do rozpoczęcia przygody z tym magazynem. Tak niewiele potrzeba, by udało się Wam połączyć przyjemne z pożytecznym. Naprawdę warto!

23.05.2018

"Ja chyba zwariuję!" Agata Przybyłek



Autor: Agata Przybyłek
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 9 maja 2018
ISBN: 9788379769001
liczba stron: 384










Pogodne dni sprzyjają czytaniu książek lekkich, romantycznych i zabawnych. Najnowsza powieść Agaty Przybyłek pojawiła się więc w idealnym momencie. I co tu kryć, choć jest to niby lekka, niezobowiązująca komedia romantyczna, wszystko niemal idealnie się tu ze sobą harmonizuje, a książka zdecydowanie warta jest Waszej uwagi.

Tytuł książki jest idealnie powiązany z miejscem, w którym rozgrywa się wiele scen powieści, a mianowicie... ze szpitalem psychiartycznym. Miejsce niby przygnębiające i smutne, a wystarczyło dobrać przewrotny tytuł, by zrobiło się o wiele weselej. Podobnie rzecz ma się z główną bohaterką, Niną. W gruncie rzeczy historia jej życia na pierwszy rzut oka przypomina dramat. Kobieta sama wychowuje dwójkę dzieci, jej były mąż zajmuje się nimi tylko wtedy, gdy kobieta grozi mu wyciągnięciem konsekwencji z niepłaconych alimentów. Choć rodzina pomaga jej jak może, Nina żyje w wiecznym stresie i pośpiechu, nieustannie ściągając na siebie gniew nauczycielek w szkole dzieci lub przełożonych w pracy. Sama praca również dostarcza jej powodów do zmartwień. Stanowisko salowej w szpitalu psychiatrycznym pozwala jej co prawda zapewnić dzieciom skromny byt, jednak niezdrowe zainteresowanie ze strony jednego z pacjentów sprawia, że kobieta boi się własnego cienia i przelewa wiele łez. Sytuacja wydaje się być już naprawdę ciężka, a tu jeszcze dochodzi matka, która nieustannie wmawia córce nadwagę i nieumiejętność w nawiązywaniu kontaktów z płcią przeciwną. Jeśli wziąść to wszystko pod uwagę, naprawdę trudno uwierzyć, że trzymamy w ręku komedię romantyczną. A jednak, Agata Przybyłek udawadnia, że nie ma sytuacji, na którą nie można by spojrzeć z przymrużeniem oka. Losy Niny przedstawione są w taki sposób, że czytając o nich po prostu trzeba się uśmiechać. Gdy na scenie pojawia się sympatyczny, choć znerwicowany lekarz, od razu wiadomo, że wcześniej czy później tę dwójkę coś połączy. Ta oczywistość jednak wcale nie odstrasza. To podobnie jak oglądając dobrze nakręconą komedię romantyczną w telewizji - szybko orientujemy się kto z kim, a mimo to świetnie się przy niej bawimy.

W książce "Ja chyba zwariuję!" znajdziecie sporo przezabawnych, nieco przerysowanych postaci. Trudno nie wspomnieć tu o nadopiekuńczych rodzicielkach, które w jednej chwili potrafią przewrócić życie swoich dzieci do góry nogami. Jest pogodnie, barwnie, zabawnie, nic więc dziwnego, że książkę czyta się nadzwyczaj szybko, a po jej zakończeniu od razu ma się ochotę sięgnąć po kolejną książkę Agaty Przybyłek. Niewątpliwie należy ona do najbardziej utalentowanych współczesnych autorek komedii romantycznych. "Ja chyba zwariuję!" to książka pełna zabawnych dialogów, humorystycznych spostrzeżeń na temat różnych postaw życiowych i relacji między rodzicami i dziećmi. Powieść wydaje się być pełna oczywistości, a mimo to nie jest ani trochę banalna i dostarcza sporej dawki rozrywki. Warto po nią sięgnąć i zacząć wierzyć, że zawsze da się wybrnąć nawet z bardzo skomplikowanej sytuacji. Taki zastrzyk radości i pozytywnej energii jest czasem potrzebny każdemu z nas, dlatego zachęcam do lektury tej zaskakująco udanej historii.

21.05.2018

"Może kiedyś innym razem" Joanna Gawrych-Skrzypczak



Autor: Joanna Gawrych-Skrzypczak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
data wydania: 18 kwietnia 2018

Ilość stron: 365







Nie od dzisiaj wiadomo, że dobra okładka jest jedną z najlepszych rekomendacji dla książki. To najczęściej właśnie ona sprawia, że decydujemy się na zakup powieści autora zupełnie nam nieznanego. Spoglądając na nią mamy wrażenie, że poniekąd już wiemy, jaka będzie to historia i czy ma szanse nam się spodobać. Wydawnictwo Czwarta Strona zdaje się doskonale znać tę regułę i pewnie dlatego powieść "Może kiedyś innym razem" zaopatrzyło w okładkę delikatną i klimatyczną. Od razu dobrze nam się kojarzy i stanowi obietnicę subtelnej i nieco romantycznej historii. Czy oczekiwania potwierdzą się po otwarciu książki? O tym już za moment.

Bohaterkami powieści są dwie przyjaciółki, Anna i Aśka. Anna jest właścicielką pensjonatu i stadniny koni, kobietą której do pełni szczęścia potrzeba jeszcze nieco miłości. Z tą jednak nie jest tak prosto. Z kolei Asia wiedzie w miarę spokojne i ustabilizowane życie. Mieszka w urokliwym domu, otrzymanym w spadku po ciotce, której prawdę mówiąc Aśka wcale dobrze nie znała. Gdyby nie intrygująca wizyta pewnego notariusza, kobieta pewnie nigdy nie zainteresowałaby się przeszłością swojej krewnej. Jedna rozmowa, a właściwie jedno zdanie, które przekazuje jej mężczyzna, kompletnie przewraca jej poukładane, spokojne życie.

W tym miejscu warto wspomnieć, że Joanna Gawrych-Skrzypczak wydała wcześniej powieść "Księżyc jest kobietą", przybliżającą nam perypetie miłosne Anny. Jeżeli więc ważna jest dla Was chronologia, swoją przygodę z tą autorką powinniście zacząć właśnie od tej pozycji. Mogę Was jednak zapewnić, że jej znajomość nie jest niezbędna do lektury "Może kiedyś innym razem". Książki stanowią dla siebie raczej rodzaj uzupełnienia, nie stanie się więc nic złego, jeśli poznacie je w odwrotniej kolejności.

Powieść oparta jest na dość popularnym schemacie. Bohaterka książki odkrywa coś, co staje się dla niej furtką do niesamowitych historii z przeszłości. I choć tego rodzaju książek jest naprawdę wiele, zaskakująco dobrze się sprawdzają, a "zapomniane" historie nieustannie urzekają czytelników. Nie inaczej jest w tym przypadku. Tragiczne, wojenne losy krewnych Asi poruszają i pobudzają naszą wyobraźnię. To właśnie one stanowią najmocniejszą stronę tej powieści, to głównie dla nich "połykamy" kolejne rozdziały. 

Współczesność nie jest może tak dramatyczna i spektakularna, została jednak całkiem dobrze skonstruowana, poniekąd łatwo przewidzieć pewne wydarzenia, ale i tak całkiem przyjemnie się o nich czyta. Liczba bohaterów nie jest szczególnie duża, łatwo więc rozeznać się w sytuacji i skupić na perypetiach dwóch przyjaciółek. Całość napisana jest łatwym, przyjemnym językiem i w moim odczuciu bardzo dobrze harmonizuje się z oczekiwaniami czytelnika, spoglądającego na jej okładkę.

"Może kiedyś innym razem" to bardzo sympatyczna i klimatyczna opowieść dla wielbicielek powieści obyczajowych. Jej najmocniejszym atutem jest przejmująca historia z przeszłości i choćby dla niej warto poznać tę książkę. W sam raz na odprężający wieczór w ulubionym fotelu. Zachęcam.

17.05.2018

"Tamta dziewczyna" Erica Spindler




Autor: Erica Spindler
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: Edipresse Książki
data wydania: 28 lutego 2018
ISBN: 9788381173100
liczba stron: 304








Erica Spindler jest amerykańską pisarką, autorką licznych powieści z gatunku thillera romantycznego. Jej praca odznaczona została wieloma wyróżnieniami, nic więc dziwnego, że zdobyła serca czytelników na całym świecie. Jej książki regularnie pojawiają się też na amerykańskich listach bestsellerów. Nie inaczej stało się z "Tamtą dziewczyną", ciepło przyjętą zarówno przez krytyków, jak i czytelników.

Miranda Rader, funkcjonariuszka policji w Harmony w stanie Luizjana, musiała sobie ciężko zapracować na uznanie ze strony współpracowników. Mało kto wierzył, że ta pochodząca z biednej dzielnicy dziewczyna ma przed sobą jakąś przyszłość. Niegdyś notorycznie wpadająca w tarapaty imprezowiczka, zdaje się mieć bardzo solidną pozycję i dobre perspektywy kariery. Niestety wszystko zmienia się w chwili, gdy zostaje wezwana do pewnego morderstwa. Ofiarą okazuje się ceniony i cieszący się ogólną sympatią wykładowca. To, co jednak porusza Mirandę, to wycinek z gazety, znaleziony na miejscu zbrodni. Dotyczy on pewnego wydarzenia, które od lat próbowała wyprzeć z pamięci. Otwiera się skrzynka z masą bolesnych wspomnień i zagadką, którą wreszcie należy rozwiązać.

Pomysł na książkę jest bardzo udany. Historia dziewczyny, która zawsze była na bakier z prawem, za co z czasem płaci słoną cenę, od razu działa na wyobraźnię. Momentami ma się wrażenie, że Mirandę w ogóle nie interesuje, kto stoi za morderstwem poważanego wykładowcy, a jedynie rozwikłanie zagadki z przeszłości, to jednak nie stanowi żadnego mankamentu, bowiem właśnie ta część opowieści jest zdecydowanie najciekawsza. Przyznam, że dość długo miałam pewne podejrzenia co do tożsamości mordercy i wszystko zdawało się potwierdzać moją teorię. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy autorka zakręciła kołowrotkiem i nagle można było odnieść wrażenie, że za przestępstwem może stać niemal każdy bohater książki. To oczywiście również przemawia na korzyść powieści. 

Całość czyta się bardzo szybko, może nie ma tu zbyt wielu wątków pobocznych, ale fabuła jest i tak całkiem nieźle zbudowana, autorka umiejętnie buduje napięcie i wprowadza ciekawe zwroty akcji. To wszystko sprawia, że historię czyta się z dużą przyjemnością i trochę żal, gdy wszystkie zagadki zostają wreszcie rozwikłane. "Tamta dziewczyna" to dobra pozycja dla fanów lekkich, poniekąd rozrywkowych thillerów. Nie ma tu zbyt wielu frapujących problemów, jest za to ciekawa, warta poznania historia. Zachęcam więc do jej lektury.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...